
RADOM. "Mijają dwa miesiące, od kiedy radomianie mogą oddawać swoje głosy na projekty zgłoszone do budżetu obywatelskiego. Do tej pory zrobiło to tyko 4 tys. mieszkańców" - to nie brzmi optymistycznie. Zjawisko analizuje Katarzyna Ludwińska, od początku uważnie obserwująca rozwój wydarzeń związanych z budżetem obywatelskim. Wakacje, głosowanie do godz. 15, uciążliwości związane z głosowaniem internetowym, a także "błędy na wcześniejszych etapach, na które wskazują autorzy wniosków. Dlaczego radni mogli składać wnioski, a później zasiadali w komisji oceniającej je pod względem formalnym? Nikt nie sądzi, że doszło do jakichś nadużyć, ale złe wrażenie pozostaje." I niezbyt wesoły wniosek końcowy: "o podziale 3 mln zł będzie decydowała garstka najbardziej zdeterminowanych autorów projektów i ich najbliższych. Tylko czy o to chodzi w partycypacji?"
gazeta.pl (Radom) -
Czytaj więcej »
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz